Zmiany mają to do siebie, że czasem dzieją się jednak niepostrzeżenie. Parę dni temu zorientowałem się, że używam aktualnie praktycznie codziennie kilku programów, których parę lat temu nie znałem / nie używałem / (bo ich nie było).
Łączy je to, że mają za zadanie ułatwić życie i? podnieść efektywność. Te dwa ostatnie słowa są tak wyświechtane, że aż boję się je napisać. No trudno. Napisałem.
Dropbox, czyli następca pen drive. Logując się za darmo dostajemy 2 GB miejsca na wirtualnym dysku. Katalog Dropbox masz w on-line (w chmurze) oraz na lokalnym dysku każdego komputera na którym zainstalujesz program. Dropbox przydaje się szczególnie wtedy, gdy działasz na kilku komputerach jednocześnie. Pozwala to uniknąć męczącego przenoszenia plików pomiędzy nimi. Albo? gdy nad plikami pracuje kilka osób. Dropbox tworzy katalog w Dokumentach (lub innym wskazanym miejscu), który możesz udostępniać innym osobom, poprzez wpisanie ich adresów e-mail. Rozwiązanie jest proste i genialne. I bardzo ułatwia życie ? nie tylko przy pracy w kilka osób, ale też jest to antidotum na awarię komputera ? najważniejsze pliki możesz mieć na wirtualnym dysku i mieć do nich dostęp z dowolnego miejsc, które ma podłączenie do internetu. Początkową wielkość 2 GB możesz powiększyć poprzez wykup dodatkowego miejsca (9,99USD miesięcznie za 50 GB), albo poprzez zaproszenie do Dropboxa znajomych. Za każdą nową osobę, która zainstaluje sobie program na swoim komputerze (np. po udostępnieniu jej jakiegoś katalogu) otrzymujesz 250 MB dodatkowego miejsca. Po kilku miesiącach używania tego programu nie wyobrażam sobie już życia bez niego ;).
Password Safe – dobry, prosty menedżer do zapamiętywania haseł. Nie wiem jak Ty, ale ja w pewnym momencie zacząłem gubić się w gąszczu kolejnych stron wymagających ode mnie loginów, haseł, czy kodów klienta. Password Safe pozawala na tworzenie grup haseł (np. sklepy internetowe, serwisy, hasła związane z pracą, etc.), na przejście do strony www i automatyczne wstukanie pary login / hasło. Do tego nieoceniona jest opcja generowania nowych haseł, długich, zawiłych, ze znakami dziwnymi i literami. Niemożliwych do zapamiętania, ale i jednocześnie trudnych do podrobienia. Jedyne wyzwanie ? to zapamiętanie hasła do otwarcia Password Safe ;-).
Reat it later. Antidotum na ?nie teraz?. Zdarzyło Ci się dostać ciekawy link lub wejść na bardzo interesujacą stronę? i nie mieć aktualnie czasu / chęci na przeczytanie całości w danej chwili? Read it later pozwala jednym prostym kliknięciem przenieść tekst z danej strony na Twoje konto, tak abyś mogła przeczytać daną zawartość w innym, dogodnym momencie. A także dogodnym miejscu ? jako że w ramach aplikacji logujesz się do konta, które funkcjonuje w sieci, niezależnie od tego skąd na nie wchodzisz. W praktyce, najczęściej klikam strony do zapisania na komputerze, a czytam na telefonie ? gdy mam wolną (teoretycznie bezproduktywną) chwilę. Read it later jest dostępny na wiele platform, nawet na Kindla. Dzięki doskonałej wtyczce do Firefoxa, dodawanie tekstów do przeczytania później zajmuje chwilę. I co ważne ? artykuły czytane na Read it later mają postać czystego tekstu, bez dodatkowych elementów stron www, co sprawia, że czyta się szybko, koncentrując na treści, bez niepotrzebnych rozpraszaczy.
Evernote, czyli notatki. Usługa pozwala na przechowywanie notatek, zdjęć i plików ? na koncie online, w chmurze. Dostęp ? podobnie jak w poprzednich opisywanych aplikacjach ? z dowolnej platformy, a także z poziomu instalowanego programu, off-line. Doskonały sposób na pisanie tekstów, zapisywanie swoich myśli, notatek, ciekawych stron, itd. Poza tym, z nieoczywistych zastosowań ? przy każdym wyjeździe zagranicznym zapisuję tu rezerwacje hoteli, samolotów, ubezpieczeń i xero paszportu. Papierowe wersje są pierwszą opcją, ale? ?w razie jakby co? ? mam wszystko w Evernote.
Wunderlist – zadania w chmurze. Przez lata próbowałem różnych aplikacji wspomagających zapisywanie zadań. Mowa o tych poza-pracowych, bo tu dla mnie bezkonkurencyjny jest MS Outlook. Dopiero Wunderlist okazał się opcją wykorzystywaną w praktyce dłużej niż przez kilka dni, czy okazjonalnie. To niezwykle prosta aplikacja, którą instalujesz na wszystkich urządzeniach (tablet, telefon, komputer), która zapisuje i synchronizuje Twoje zadnia. Jako że wyrzucenie choinki w lutym potrafi mi zająć całe tygodnie, podobnie jak wymiana niedziałających żarówek w kuchni? to Wunderlist jest świetnym naganiaczem-przypominaczem o tym co średnio-ważne, a nie-pilne. Jak dla mnie, sprawdza się znakomicie.
Sleep cycle. Na koniec coś, co spina to klamrą, którą dla każdego dnia jest? sen. Sleep cycle to program na iPhona, którego przeznaczeniem jest obudzenie Cię w odpowiedniej fazie snu. Takiej, w której nie jesteś wyrwany z otchłani głębokich marzeń sennych. Program analizuje Twoje ruchy w łóżku i budzi Cię w najlepszej chwili, w zadanym przedziale czasowym. Co najdziwniejsze? to naprawdę działa. Warto włączyć telefon na tryb-samolot, aby nie napromieniowywać sobie nadmiernie głowy ? założeniem jest, że telefon kładziesz pod poduszką lub obok niej. Poza polepszeniem snu poprzez odpowiednie przebudzenie, Sleep cycle pokazuje proste statystyki, które wspomagają np. postawienie sobie celu aby wysypiać się lepiej (spać więcej).
Co łączy wszystkie te programy, poza ostatnim? Są za darmo. Sleep cycle kosztuje 99 centów. Co jeszcze jest wspólne? W większości funkcjonują w chmurze. Są proste. Intuicyjne. Działają (oczywiście dla mnie).
Teraz jak patrzę na powyższe, to zastanawiam się czy nie stajemy się powoli hybrydami z maszynami. Przynajmniej na poziomie codziennym, operacyjnym. Do cyborgów coraz bliżej… ;-)
Jeśli znasz jakieś sprawdzone programy / aplikacje ? zapraszam do podzielenia się.