HR ma znaczenie - HR, kultura, efektywność osobista, zespołowa, organizacyjna. Praca i kariera. O tym jest ten blog.
  • Strona główna
  • Wywiady i artykuły
  • O autorze
  • Kontakt (i współpraca)
Strona główna
Wywiady i artykuły
O autorze
Kontakt (i współpraca)
HR ma znaczenie - HR, kultura, efektywność osobista, zespołowa, organizacyjna. Praca i kariera. O tym jest ten blog.
  • Strona główna
  • Wywiady i artykuły
  • O autorze
  • Kontakt (i współpraca)
Browsing Tag
mba
Edukacja

159. Executive MBA w Polsce. Subiektywnie o tym, czym się kierować przy wyborze studiów.

26 lipca 2013 Michał Zaborek Brak komentarzy

W listopadzie 2012 zacząłem studia Executive MBA na SGH. Dość długo, bo kilka lat zastanawiałem się, czy podjąć się tego wyzwania. W decyzji o tym że jednak aplikuję pomogła mi rozmowa z bliską mi osobą i zdanie, że w życiu żałuje się zwykle tego, czego się nie zrobiło, nie tego, co się zrobiło (nawet jeśli nie jest super-udane). Postanowiłem zatem w tempie błyskawicznym (bo w sierpniu 2012 kończyła się rekrutacja…a był właśnie sierpień 2012), że aplikuję.

O ile decyzję o aplikowaniu podjąłem błyskawicznie, o tyle zagadnieniem wyboru „które MBA” miałem przerobione dość dokładnie dużo wcześniej. Po pierwsze odpowiedziałem sobie na pytanie: czy MBA za granicą, czy w Polsce. Różnice są znaczące, zasadnicze, ale też ważne z punktu widzenia finansów oraz tego, gdzie pracujesz i gdzie siebie widzisz w przyszłości.

Dla menedżerów korporacji międzynarodowych dużo ciekawszą będzie opcja studiów na najlepszych uczelniach za granicą, najlepiej w USA, lub Londynie, ewentualnie w Hiszpanii czy Francji. Pisze o tym szeroko mój kolega, Łukasz Garbowski, który skończył Harvard w trybie dziennym. Więcej na stronie www.omba.pl. Strona jednak nie działa, mam nadzieję że chwilowo, bo była doskonałym źródłem wiedzy o MBA.

Jeśli realizujesz / planujesz swoją karierę w strukturach korporacji, to wartość dobrego MBA za granicą jest wielokrotnie wyższa, niż wartość naszego. Jeśli jednak nie (a ja nie planuję ani korporacji, ani struktur, przynajmniej na dzisiaj ;)), to warto rozważyć nasze kursy. Drugi czynnik jest prozaiczny: pieniądze. Mieszkając w tym samym mieście w którym jest kurs w Polsce (czyli: mieszkam w Warszawie / studiuję w Warszawie), różnica w kosztach pomiędzy zaocznymi studiami Executive MBA tutaj, a w Londynie / USA jest x 10. Czyli 10 razy tyle, zakładając nie-głodowe warunki zakwaterowanie / wyżywienia w Londynie / USA. To wartość przybliżona, ale bliska realnej – policzyłem to rok temu dość dokładnie i właśnie tyle mi wyszło, biorąc pod uwagę czesne, przeloty na każde zajęcia, hotel, jedzenie, podręczniki… O ile najlepsze studia u nas kosztują ok. 60 000 – 70 000 PLN, to pomnożenie tej kwoty przez dziesięć pokazuje skalę dylematu. Czy też wyzwania.

Jeśli Polska – to pytanie „który kurs MBA?”. Tu podzielam zdanie wspominanego Łukasza Garbowskiego, który twierdzi że jeśli MBA u nas, to tylko i wyłącznie jeden z tych topowych. A to oznacza wybór pomiedzy 2-3, w porywie 4 programami. Nie będę wchodził tu w szczegóły, bo po to aby wydać wymierną opinię, trzeba by zaliczyć wszystkie kursy, a to jest niemożliwe. Napiszę co wpłynęło na moją decyzję:

  1. Opinia znajomych, którzy ukończyli wcześniej dany kurs
  2. Rankingi
  3. Dni otwarte

Jeśli planujesz tego typu studia, to warto dobrze przemyśleć co wybrać. Jako, że inwestycja czasowa jest duża, nie warto pakować się w byle co. Mnie, o tym, że nie warto wybrać Politechniki Warszawskiej przekonały dni otwarte. Nie chcę się pastwić, ale po wieczornej wizycie na Politechnice i jej dniach otwartych wyszedłem dość przygnębiony. Potwierdziły to relacje studentów, którzy przerzucili się w trakcie studiów na SGH, które wybrałem.

Pozytywną motywacją były dla mnie opinie innych studentów, którzy ukończyli MBA w poprzednich edycjach. Koniecznie porozmawiaj z nimi. Jeśli nie znasz nikogo – pójdź na zajęcia i porozmawiaj. Zobacz jak wyglądają zajęcia. Naprawdę warto. Mam może dziwną definicję dobrego programu, ale dla mnie dobry to taki, gdzie na egzaminach z poszczególnych przedmiotów część studentów po prostu nie zdaje. Pokazuje to, że szkoła podchodzi poważnie do tematu i że trzeba się napocić. A, że napocić się trzeba, nieziemsko… o tym będzie w kolejnych wpisach o tym co daje MBA. Bo to w sumie pytanie najważniejsze. Nie który MBA, ale po co…

Kolejny ważny element w procesie decyzyjnym to język. IMHO nie ma sensu podejmowania studiów, które nie są po angielsku i które co najmniej w dużej części nie są prowadzone przez obcokrajowców. Oczywiście o ile czujesz się swobodnie w angielskim. Kaleczony angielski w wykonaniu naszych rodzimych profesorów czasem męczy. Tych z płynnym jest jednak całkiem sporo, ale zupełnie dodatkowy wymiar dają native speakerzy, którzy poza językiem dają odmienną (bo nie-naszą, zagraniczną) perspektywę na zagadnienia, których uczą.

Co do rankingów – to co roku najpopularniejszy w Polsce publikują Perspektywy. Aktualny jest tutaj. Szukając programów najlepszych, poza podium bym nie wyszedł.

Jest jeszcze jedno kryterium, które dla mnie było krytyczne, a może oczywiste nie jest. To rozkład zajęć, czyli kiedy będziesz chodziła na zajęcia. Bezsprzecznie wygrała tu SGH. Zajęcia są tu co tydzień (tydzień w tydzień od listopada do stycznia za półtora roku), z wyłączeniem świąt i 6-tygodniowej przerwy na wakacje. Układ jest prosty: piątek 13-17 oraz sobota 9-17. Co tydzień. To bardzo intensywne (ale MBA powinien być intensywny), ale ma to dla mnie taką zaletę, że wpada się w rytm, który nie jest  zakłócony przerwami i wyrwami w kalendarzu co jakiś czas. Nie wyobrażam sobie np. zajęć co kilkanaście dni, które trwają kilka dni. Nie pogodziłbym intensywnej pracy z zajęciami które co kilka tygodni wyrywają mnie na 4-5 dni. Zobacz jak pracujesz, zobacz na rozkład zajęć poszczególnych studiów. Jako, że ewentualnie piszesz się na coś, co trwa dobre ponad-12-miesięcy, to powinnaś znaleźć coś, co maksymalnie będzie odpowiadać Twoim preferencjom kalendarzowym oraz preferencjom Twojej pracy / pracodawcy.

Tyle, tytułem wstępu technicznego, dotyczącego wyboru studiów. O tym, co moim zdaniem daje MBA i co oznacza robienie tych studiów w praktyce – o tym wkrótce. Ewentualne pytania – piszcie, chętnie odpowiem.

Udostępnij:
Badania•Edukacja

84. Zarobki po MBA

4 października 2010 Paweł Wydymus 2 komentarze

Nieco ponad rok temu zastanawiałem się nad tym, jak recesja wpływa na efektywność studiów MBA ? oraz na samych studentów. Oto mamy tymczasem nowy ranking sporządzony przez tygodnik Economist. W czołówce wg Economista znajdziemy 3 programy z Europy (Hiszpania, Szwajcaria, Francja) i pozostałe 7 z Ameryki Północnej (jeden w Kanadzie). Niestety, na liście programów europejskich nie znajdziemy żadnego z Polski ani nawet z naszej części Europy.

Badanie zarobków absolwentów MBA wykazuje spadek zwrotu z inwestycji, szczególnie w przypadku programów europejskich. Średnia podstawowa płaca po studiach w Europie to 98 tys. USD, co oznacza 66% w stosunku do zarobków sprzed studiów. Dla programów w Ameryce Płn. analogiczna placa to 86 tys. USD (wzrost o 64%). Na uwagę zasługuje szczególnie paryski HEC z najwyższą średnią płacą absolwentów, wynoszącą 138 tys. USD rocznie.

Żeby jednak nie było tak różowo, z badań GMAC wynika, że tylko mniej niż połowa absolwentów programów MBA jest zadowolona ze swojej dalszej kariery zawodowej. Czyli należy na sprawę patrzeć zdroworozsądkowo ? MBA nie jest cudownym lekiem na za niskie naszym zdaniem zarobki, ale ścieżką, która może pomóc tym, którzy mają chęć do rozwoju, są gotowi do ciężkiej pracy na – i po ? studiach. i nie boją się podjąć ryzyka.

Udostępnij:
Badania•Efektywność indywidualna•HR•Książki

67. Efektywność prezesa

16 maja 2010 Paweł Wydymus 2 komentarze

W majowym numerze polskiej edycji Harvard Business Review znajduje się ciekawy artykuł pt. ?Najskuteczniejsi prezesi świata?. Autorzy zestawienia postanowili ocenić prezesów pod kątem wyników osiąganych przez nich w długim okresie (tj. całej ich kadencji). W przypadku osób aktualnie urzędujących punktem odcięcia był ostatni dzień września 2009. Jest to podejście nieco inne niż zwykle, gdzie porównuje się wyniki z ostatniego okresu. Nie o samych wynikach biznesowych chcę jednak napisać, ale o kwestii edukacji tych pań i panów, prowadzących największe światowe firmy. A konkretnie ? o ich studiach MBA. Ciekawostką jest bowiem, że autorzy raportu oprócz wielu opisywanych cech dla każdej postaci pokusili się także o informację, czy ma ona również ten dyplom.

 I tak – wśród prezesów z pierwszej piątki tylko jeden ma dyplom MBA! W pierwszej dwudziestce ? tylko sześcioro (obliczenia własne).

Natomiast autorów też zainteresował wpływ tego specjalistycznego wykształcenia. Na 1109 zbadanych osób z Niemiec, USA, Wielkiej Brytanii i Francji okazuje się, że 32% prezesów z dyplomem MBA uplasowało się przeciętnie o 40 miejsc wyżej niż osoby bez tego dyplomu. Ciekawe jest jednak podsumowanie, które pozwolę sobie zacytować: ?(?) wbrew twierdzeniom niektórych krytyków ? menedżerowie z dyplomami MBA nie zasługują na tak negatywne oceny i nie przyczyniają się do utraty wartości firmy?.

Ważniejszym niż MBA czynnikiem w powodzeniu prezesa okazał się fakt, że byli z awansu wewnętrznego. Na 1999 osób te awansowane z wewnątrz organizacji znalazły się przeciętnie o 57 miejsc wyżej niż ci nominowani z zewnątrz. Czyżby więc strategią lepszą niż studia MBA było sukcesywne pięcie się po stopniach kariery w jednej firmie? Tak jak np. prezes Samsunga, który przed otrzymaniem najwyższego stopnia spędził na różnych stanowiskach firmy 30 lat.

Raport jest ciekawy, natomiast jeśli ktoś chciałby pójść dalej i dowiedzieć się, co decyduje o tym, że prezesi (i ich firmy) są dobrzy w naprawdę długim terminie, polecam książkę ?Good to great?. Zespół badawczy w ciągu pięciu lat przeanalizował prawie 1500 firm działających w okresie lat 1965 ? 1995, a na podstawie ich wyników giełdowych wyłonił 11 najlepszych. Następnie poszukał części wspólnych wśród firm-zwycięzców. I o tym jest książka!

Co ciekawe jednak na potrzeby moich dzisiejszych dywagacji – jedną z kluczowych cech wspólnych najlepszych przedsiębiorstw była osoba prezesa obdarzonego specyficznymi umiejętnościami. Autorzy nazwali ten typ ?Wykonawcą piątego poziomu? (ang. Level 5 Executive) o następującej definicji: jest to budowniczy trwałej wielkości firmy poprzez paradoksalną mieszaninę osobistej pokory z zawodową wolą. Pokora dotyczy faktu, że celem ich ambicji jest przede wszystkim firma, a nie własna osoba. Dzięki temu – w przeciwieństwie do wielu medialnych gwiazd – którzy za swego panowania są świetni, ale po ich odejściu firma zaczyna kuleć ? mają umiejętność znalezienia godnego następcy i przekazania sterów firmy. Wola z kolei oznacza umiejętność ciężkiej pracy (we właściwym kierunku), która jest istotna dla wypracowania długoterminowych rezultatów.

Autorzy „Good to great” sprawdzili też wspomniany przeze mnie wcześniej element ? awans wewnętrzny. Na 11 najlepszych firm aż w 10 przypadkach prezesi pochodzili z wewnątrz firmy! Coś w tym musi więc być…

Udostępnij:

Info o nowych wpisach

https://www.facebook.com/HR-ma-znaczenie-139469166081408/

O mnie


Nazywam się Michał Zaborek i od czasu do czasu piszę tu o trendach, biznesie, rozwoju ludzi, kulturze organizacyjnej, efektywności firm, zespołów i jednostek, o pracy i karierze. Zawodowo pełnię funkcję prezesa zarządu House of Skills, czołowej polskiej firmy doradczo szkoleniowej. To o czym tu pisze, w znakomitej większości po prostu mnie interesuje. :)

Archiwum bloga

Kategorie

  • Badania (32)
  • Bez kategorii (8)
  • Ciekawe firmy (2)
  • Ciekawe miejsca (38)
  • E-learning (8)
  • Edukacja (20)
  • Efektywność indywidualna (48)
  • HR (63)
  • Humor (7)
  • Inne (33)
  • Innowacyjność (17)
  • Kariera (14)
  • Książki (33)
  • Kultura (11)
  • Marketing (7)
  • Prezentacje (13)
  • Psychologia (12)
  • Sprzedaż (3)
  • Travels (3)
  • Trendy (66)
  • Wywiady (16)
  • Zarządzanie ludźmi (18)
  • Zespoły i praca zespołowa (22)

!Linki polskie

  • Aksamitna Arena
  • Na kawie
  • Osoby zasoby

Linki angielskie

  • Ben Casnocha
  • Ben Horowitz
  • Bob Sutton
  • BPS Research Digest
  • Elearnspace
  • Elliott Masie
  • Fistful of Talent
  • Freakonomics
  • Greg McKeown
  • Indexed
  • Marginal revolution
  • Penelope Trunk
  • Seth Godin
  • Study Hacks
  • TLNT

Popularne posty

120. Lumosity. Wytrenuj swój mózg.

30 sierpnia 2011

105. Po zdjęciach ich poznacie, czyli dobre foto do cv

28 marca 2011

92. Zespoły po polsku

8 grudnia 2010

81. Crowdspring w praktyce

11 września 2010

44. Blogi, które powinieneś dodać do ulubionych ? według Inc.com

16 listopada 2009

Tagi

360 Apple ben casnocha ciekawe blogi cv e-learning e-learning bootcamp e-learning w Polsce HR HR ma znaczenie Innowacje kariera konferencja kultura narodowa Marcin Konieczny Marek Hyla MBA Michał Zaborek motywacja naked company narzędzia web 2.0 ocena 360 ocena pracownicza praca zespołowa prezentacja Prezentacje psychologia pozytywna rekrutacja rozwój ludzi samorozwój spotkania studia studia MBA Tim Ferris Trendy trendy HR trendy na rynku szkoleń trendy szkoleniowe trendy w HR trendy w rozwoju ludzi trendy w rozwoju pracowników Web 2.0 Zarządzanie ludźmi zarządzanie zespołem życiorys

© 2020 copyright HR MA ZNACZENIE // Wszelkie prawa zastrzeżone