HR ma znaczenie - HR, kultura, efektywność osobista, zespołowa, organizacyjna. Praca, kariera, trendy. O tym jest ten blog.
  • Strona główna
  • Wywiady i artykuły
  • O autorze
  • Kontakt (i współpraca)
Strona główna
Wywiady i artykuły
O autorze
Kontakt (i współpraca)
HR ma znaczenie - HR, kultura, efektywność osobista, zespołowa, organizacyjna. Praca, kariera, trendy. O tym jest ten blog.
  • Strona główna
  • Wywiady i artykuły
  • O autorze
  • Kontakt (i współpraca)
Trendy
HR
Ciekawe miejsca
Zespoły i praca zespołowa

108. Gra zespołowa w polskich warunkach – artykuł w Think Tank Magazine

17 kwietnia 2011 Michał Zaborek Jeden komentarz

Wraz z Henrykiem Puszczem napisałem ostatnio artykuł na temat pracy zespołowej. Tekst ukazał się w wiosennym numerze magazynu Think Tank pod tytułem ?Gra zespołowa w polskich warunkach?. To ? jak na artykuł ? dość obszerny materiał, w którym koncentrujemy się na tym z jakimi wyzwaniami spotykają się menedżerowie i członkowie zespołów, które funkcjonują w naszym kontekście kulturowym. Analizujemy trzy kierunki badań:

  • badania prof. Janusza Hryniewicza, nad dziedzictwem folwarku, które wciąż jest obecne w naszych firmach i relacjach pomiędzy przełożonymi (szefami zespołów) a podwładnymi;
  • niski poziom zaufania w naszym społeczeństwie, zwłaszcza w porównaniu z innymi krajami europejskimi; o tym traktują badania Diagnoza Społeczna oraz różne inne, m. in. badania opinii publicznej.
  • badania kultury narodowej Geerta Hofstede, w których Polska charakteryzuje się między innymi: wysokim dystansem władzy w społeczeństwie, umiarkowanie wysokim indywidualizmem oraz bardzo dużym poziomem unikania ryzyka.

Na kanwie wniosków z badań i naszych obserwacji pokazujemy jak wszystkie te czynniki wpływają na to jak działamy w zespołach i z czym najczęściej mamy problemy (czyli na co warto szczególnie zwrócić uwagę). Temat jest ciekawy, bo w tej czy innej formie, mam wrażenie że pracujemy w grupach roboczych, czy zespołach niemalże cały czas, choć… w szkole skutecznie, przynajmniej na początku, liczymy przede wszystkim na siebie (podejrzliwe pytanie nauczycielek: ?Sam robiłeś to zadanie…??).

Jak zwykle w tego typu sytuacjach, jestem bardzo wyczulony na ?magiczne listy 7 kroków, w których możesz sprawić aby zespół funkcjonował sprawnie?. Wyodrębniamy cztery ważne dla zespołu czynniki, które mogą mu pomóc, lub przeszkodzić w efektywnej pracy i które w pracy z klientami spotykamy nadzwyczaj często, ale na pewno nie jest to lista zamknięta. Wspomniane zagadnienia to:

  1. umocowanie zespołu ? czyli nadanie mu odpowiedniej wagi i poparcia wewnątrz firmy,
  2. kompetencje lidera,
  3. akceptowane przez wszystkich zasady według których działamy i których się trzymamy,
  4. otwarta komunikacja.

Dla zainteresowanych tematem zespołowości ? artykuł ?Gra zespołowa w polskich warunkach?  można w pełnej wersji (reprint z magazynu w formacie .pdf) pobrać z bloga House of Skills, po prostym zalogowaniu się.

Jeśli przeczytasz, podziel się wrażeniami.

Udostępnij:
Ciekawe miejsca•Efektywność indywidualna•Prezentacje•Wywiady

107. Sposób na pracę – Rashmi Sinha ze Slideshare

11 kwietnia 2011 Paweł Wydymus Jeden komentarz

W moim ulubionym anglojęzycznym piśmie biznesowym ?Inc? regularnie czytam rubrykę ?The way I work?, w której jakaś osoba z amerykańskiego biznesowego świecznika opowiada, jak wygląda jej przeciętny dzień pracy. Oprócz zaspokojenia ciekawości można czasem poznać fajne sposoby na zwiększenie efektywności osobistej.

 

Tym razem bohaterką odcinka jest Rashmi Sinha, doktor psychologii i założycielka kilku firm, z których ostatnią jest serwis wymiany prezentacji SlideShare. Firma rozwija się od 2006 roku i aktualnie ma 30 pracowników podzielonych na biura w San Francisco i Indiach. Serwis odwiedza miesięcznie ponad 30 milionów ludzi z całego świata.

A ciekawostki, na które wg mnie warto zwrócić uwagę w jej sposobie pracy, to:

  • sposób działania: gdy ma się początkujący biznes, to trzeba działać szybko. Rashmi woli zrobić błąd, uświadomić to sobie, a potem spróbować w inny sposób zamiast tracić czas na myślenie i nie-działanie. Bo nawet gdy się wszystko dobrze przemyśli to i tak można zrobić błąd, tyle tylko że wtedy sporo czasu zostało stracone.
  • punkt siedzenia: szefowa ma własne biuro, lecz woli siedzieć w open-space razem ze swoimi pracownikami, żeby być w centrum wydarzeń.
  • komunikacja mailowa: po przyjściu do pracy z rana sprawdza pocztę (a kto tego nie robi?) i na pilne maile odpowiada od razu; nie odkładając ich na później zyskuje podwójnie ? nie straci czasu na ponowne przeczytanie maila, a dodatkowo nie będzie ?zaśmiecał? jej głowy.
  • telefon: nigdy nie odbiera telefonu stacjonarnego i nie odsłuchuje wiadomości; robi to za nią office manager, która przychodzi do pracy dwa razy w tygodniu; jeśli na poczcie było coś ciekawego, po prostu to przekazuje; komórkę Sinha odbiera normalnie, numer do niej ma tylko ograniczona liczba osób.
  • spotkania: co poniedziałek odbywa się maksymalnie 15 minutowe spotkanie pracowników, na którym siadają w kręgu i każdy ma parę minut żeby powiedzieć 3 rzeczy: co zrobił w zeszłym tygodniu, co chce zrobić teraz, czyjej pomocy to wymaga.
  • biuro: mają w nim dużą skrzynkę z M&M?sami, która co tydzień jest uzupełniana :)
  • weekend: w piątek o 17 wszyscy w biurze zaczynają pić piwo, nawet jeśli jeszcze pracują; to sposób na płynne przejście od tygodnia pracy do weekendu.

www.slideshare.net to: źródło prezentacji o różnorodnej tematyce, sposób na dzielenie się z innymi swoimi slajdami, możliwość podpatrzenia ciekawych pomysłów na zrobienie oryginalnych i czytelnych slajdów. A zresztą niech przedstawi się sam poniżej.

SlideShare 101

View more presentations from Amit Ranjan

Udostępnij:
Kariera

106. Skakać, czy nie skakać?

6 kwietnia 2011 Michał Zaborek 3 komentarze

…oto jest pytanie. Dotyczy kariery zawodowej, czyli tego, czy i jak często warto zmieniać pracodawcę. Nie, od razu napiszę, że nie zamierzam odpowiedzieć na nie. Ale przeczytałem interesujący artykuł, który tego tematu dotyczy. Co więcej, tekst ma solidne podstawy badawcze, zatem jest powód, aby się nad nim pochylić.

Mówię tu o ?Job-hopping to the top and other career fallacies?, autorstwa Moniki Hamori, profesora HRM w IE Business School w Madrycie. Artykuł ukazał się w wakacyjnym numerze HBR, w zeszłym roku; rozprawia się z szeregiem popularnych mitów dotyczących zmiany pracy. Autorka przebadała ponad 15 000 menedżerów, na poziomie top i niższym. Region badania to USA i Europa, zatem nie tylko Stany i choć respondenci badań to menedżerowie, wnioski mogą być ciekawe dla wszystkich. Cztery główne przesłania to:

1.       „Przeciętny” prezes firmy pracował w czasie swojej kariery średnio dla 3 pracodawców. To liczba zaskakująco niewielka, wielu z nas po 5 latach ma na liczniku więcej niż trzy firmy na koncie. Z drugiej strony, jak nad tym myślę, to prezesem zostaje się najczęściej na drodze awansu wewnętrznego. Wymagania są zwykle duże ? długi czas sprzyja na poznanie kandydata. Dodatkowo, promocja wewnętrzna może być silnym sygnałem dla innych pracowników: ?lojalność się opłaca?. Przywoływani w artykule specjaliści od head-huntingu wskazują, że na najwyższe stanowiska szukają ludzi, którzy są w stanie spędzić w jednym miejscu wiele lat. Zmieniający pracodawcę co chwilę ? odpadają.

2.       Zmianę pracy naturalnie kojarzy się z awansem. Tymczasem rzeczywistość jest inna. Tylko ok. 40% zmian wśród menedżerów oznacza ruch w górę. Większość decyduje się na kierunek ?w bok?. Wybierają większe szanse na awans w przyszłości, lepszą markę pracodawcy, nową branżę. Ruch w bok może być w długim okresie opłacalny, jednocześnie pozorny skok w górę może po kilku latach okazać się pułapką. Zatem warto patrzeć nie tylko jeden, ale kilka kroków do przodu.

3.       Zmiana pracy z bardzo znanej firmy (dobra marka) na mniej znaną, wiąże się najczęściej z lepszym stanowiskiem / lepszym wynagrodzeniem. Wartość pracy dla doskonałego pracodawcy jest w ten sposób niejako zdyskontowana. Odwrotnie jest, gdy z mniej znanej firmy przechodzisz do bardziej znanej ? wtedy z większym prawdopodobieństwem zgodzisz się na niższą pozycję, czy wynagrodzenie. Wynika z tego niezwykle interesująca lekcja: ważne jest, aby pracować dla jak najlepszych firm na początku swojej kariery. Pozwoli to (w długim okresie) na szersze możliwości za lat kilka / kilkanaście. Gdy będziesz miał np. dość korporacji. W drugą stronę… jest nieco trudniej. Zmieniając firmę na mniej znaną, wracamy do patrzenia dwa kroki przed siebie. Mniejsza firma oznacza najczęściej mniejsze możliwości formalnej kariery.

4.       Zmiana branży nie musi oznaczać głębokiego dołka w historii zatrudnienia, z którego wygrzebujemy się bardzo powoli, ucząc się zasad i specyfiki nowego biznesu. Bardzo często firmy sięgają po menedżerów z innych gałęzi przemysłu, które są doskonale rozwinięte np. pod względem marketingu, czy finansów. Jeśli masz jakieś unikatowe, silne kompetencje w jakiejś dziedzinie, to może to być łakomy kąsek dla firm z innych branż, szukając zatem pracy można ze śmiałością patrzeć szerzej, niż branża w której działaliśmy do tej pory.

Wnioski i podsumowanie? Poza tym, że (jak zwykle), obiegowe opinie bywają nie do końca prawdziwe, nie mam. Kariera i tzw. sukces w ogóle jest na tyle indywidualną sprawą, że poza ogólnymi spostrzeżeniami, z dużej grupy badanych, nie odważę się na doradzanie komukolwiek czegokolwiek. Jeśli ktoś by mnie przycisnął do muru ? to zwróciłbym uwagę na poszukiwanie jak najlepszych pracodawców na początku kariery zawodowej. Plus być może zasugerowałbym szybkie zmiany pracy raczej tuż po studiach, niż potem. Z karierą jest trochę tak, jak z wspomnianym sukcesem. Coś, co jest świetnym pomysłem i co sprawdza się dla jednej osoby, dla Ciebie może być opcją zupełnie chybioną. Nie wspominając w ogóle o tym, że dla każdego sukces będzie czym innym (kilka przykładów: Metallica, Ironman), choć sposób na sukces często bywa podobny: praca, praca, praca… ;)

p.s.

Jeśli rozważasz zmianę pracy, to polecam doskonały i krótki wpis Penelope Trunk na ten temat.

Udostępnij:
HR•Kariera

105. Po zdjęciach ich poznacie, czyli dobre foto do cv

28 marca 2011 Paweł Wydymus 13 komentarzy

Temat właściwego pisania życiorysu jest nieskończony. Na blogu możecie już znaleźć parę wpisów w tej sprawie (choćby ?poradnik cz.1?), natomiast ostatnio przeglądane cv spowodowały, że będę mógł znowu zasnąć spokojnie dopiero gdy wyrzucę z siebie kilka uwag.

Moje uwagi skumulowały się tym razem wokół fotografii aplikantów, być może dlatego, że tym razem wymagania dotyczące doświadczenia zawodowego kandydatów były bardzo ściśle określone i mimo popełnionych przez większość błędów udało mi się w miarę szybko dojść do pożądanego, wąskiego grona zaproszonych na rozmowę.

Ale do rzeczy ? spośród przejrzanych aplikacji bardzo niewielki odsetek charakteryzował się akceptowalnym, profesjonalnym zdjęciem. Pozostała część może być podzielona na:

– styl retro ? nie wiedzieć czemu niektórzy myślą, że zdjęcie w kolorach sepia lub tonacji fioletowo-czarno-białej przedstawi ich lepiej niż tradycyjne

– imprezowe ? z wesela, przyjęcia urodzinowego i innych podobnych okazji; zwykle autor ma bardzo radosny wyraz twarzy ? uwaga oglądającego chcąc nie chcąc koncentruje się na pytaniu ?ile wypił przed zrobieniem fotki?? i ?co miał na celu wysyłając je do nas??

– grzebieniom śmierć ? bujna fryzura wskazująca na silną grzebieniofobię kandydata i cisnące się na usta pytanie ?artysta czy co??; występuje prawie wyłącznie u płci męskiej

– „ciemność widzę” ? zbyt ciemne zdjęcie powoduje, że patrząc na pierwszą stronę życiorysu w miejscu fotografii widzimy czarną, prostokątna plama z miejscowymi rozjaśnieniami, a dopiero po dłuższym przyjrzeniu powoli udaje się rozpoznać zarysy twarzy kandydata

– amator grafiki komputerowej ? można go rozpoznać po niesamowitym, absolutnie nierealistycznym zestawie kolorów obserwowanych na zdjęciu; niektórzy zabawę ograniczają do zmiany proporcji zdjęcia w samym Wordzie ? efekt jeszcze bardziej komiczny, a jeszcze inni zmieniają stopień kompresji pliku ze zdjęciem do takich rozmiarów, że w efekcie twarz znajduje się wewnątrz kilku skoncentrowanych na niej, różnokolorowych okręgów

– kelnerka ? użyłem formy żeńskiej, bo to domena pań; problem polega na zestawieniu stroju, który jest bardzo elegancki (i biały) ze zdjęciem czarno-białym; w efekcie kandydat do złudzenia przypomina starającego się o ww. pracę w restauracji.

– pustka ? czyli po prostu brak zdjęcia; w XXI wieku nie ma żadnych przeszkód technicznych, by zdjęcia nie dołączyć i spowodować, by cv przemówiło do czytającego ustami realnej osoby, spoglądającej z fotografii

Podsumowując, dobra rada dla aplikujących ? zainwestujcie w zdjęcie u dobrego fotografa. Nie musi to być zakład fotograficzny, często wystarczy kolega/koleżanka, która pasjonuje się fotografią i może zaaranżować sesję właśnie w celu stworzenia niepowtarzalnego, profesjonalnego zdjęcia do życiorysu.

Jeśli jednak ktoś bardzo chce lub musi zrobić zdjęcie do cv samodzielnie, polecam ciekawy tekst z serwisu? randkowego OKCupid pt. ?Don?t be ugly by accident? :)

Udostępnij:
Trendy

104. (R)Ewolucja reklamy i zakupów

21 marca 2011 Michał Zaborek Brak komentarzy

 

Zanim przeczytasz dalej, obejrzyj filmik:

To piękna historia pokazująca, że (jak śpiewał Bob Dylan), czasy się zmieniają. Jak zwykle zresztą, ale tym razem dość mocno dostaje reklama.

Jak silnie zmienia się to, co wpływa na nasze zachowania jako konsumentów pokazuje doskonale Groupon i inne tego typu serwisy. Dzięki zakupom grupowym jest po pierwsze taniej. Po drugie, dużą rolę grają możliwości jakie daje społeczność, polecanie sobie wzajemnie produktów i usług. Facebook staje się ważnym (wkrótce głównym?) graczem w dziedzinie marketingu i reklamy. Siłę zaczyna mieć zbiorowość, społeczność.  E-commerce zostaje zastępowana słowem F-Commerce. F jak Facebook.

Kolejnym ciekawym przykładem pokazującym wpływ społeczności na zakupy jest witryna Go, try it on. Zasada jest prosta ? jesteś w przymierzalni w sklepie ? robisz sobie zdjęcie telefonem, wrzucasz przez aplikację w telefonie do serwisu i otrzymujesz oceny danego ubrania (i siebie w nim) i komentarze od użytkowników. Najnowsze zapytania ?czy dobrze w tym wyglądam?, tutaj: http://www.gotryiton.com/browse/. W ciągu kilku / kilkunastu minut masz całą garść opinii na temat danego stroju. Od znajomych (jest oczywiście integracja z Facebookiem) oraz nieznajomych. Niezłe, nie?

Szukamy opinii w internecie. Jeśli kupuję coś, to sprawdzam dwie rzeczy: cenę ? w wyszukiwarkach cenowych oraz opinię ? albo na stronach wyszukiwarek, takich jak Ceneo, lub w specjalnych serwisach, takich jak ten: http://blippy.com/. Google przewiduje, że w roku 2015 75% reklam będzie w jakiś sposób powiązany ze społecznościami / serwisami społecznościowymi. Nic dziwnego, według badań Nielsen?a z czerwca 2010, 23% czasu w internecie jest spędzana na portalach i w aplikacjach społecznościowych. Dane amerykańskie, ale wystarczy odpalić Facebooka i popatrzeć na aktywności poszczególnych znajomych, aby mieć bardziej lokalny obraz. ;) Można pójść nawet dalej, jeśli chodzi o smart-shopping. Kupiłem ostatnio na styczniowych przecenach 2 pary butów z www.amazon.co.uk. Sprawdziłem w sklepie rozmiarówkę Caterpillara. Z amazon mamy darmową dostawę do Polski. Po co zatem przepłacać?

Wracając do zakupów społecznościowych – jakie są z tego wszystkiego wnioski? Każda organizacja o szerszym (lub lokalnym) zasięgu powinna mieć świadomą strategię społecznościową. Jako ludzie jesteśmy zaprogramowani do działania w stadzie. Lubimy sprawdzać co robią, gdzie chodzą i co kupują inni. Portale społecznościowe pozwalają to szybko sprawdzić, mogą też dopasować reklamę do naszych preferencji bardziej dokładnie niż do tej pory.

Wraz z bogaceniem się jednostek / społeczeństw, wydajemy coraz więcej na rzeczy, które nie są pierwszą potrzebą. O wydatkach decydują coraz mocniej znajomi i to co zobaczymy na Facebooku. Bo jeśli szczęście, otyłość i kultura organizacyjna jest zaraźliwa, to zakupy ? również.

p.s.

Doskonały artykuł na temat wpływu społeczności na zakupy: ?Zuckerberg?s next move?. Polecam.

Udostępnij:
Page 30 of 52« First...1020«29303132»4050...Last »

Info o nowych wpisach

https://www.facebook.com/HR-ma-znaczenie-139469166081408/

O mnie

Nazywam się Michał Zaborek i od czasu do czasu piszę tu o trendach, biznesie, rozwoju ludzi, kulturze organizacyjnej, efektywności firm, zespołów i jednostek, o pracy i karierze. Zawodowo pełnię funkcję prezesa zarządu Konsorcjum doradczo-szkoleniowego SA, właściciela marek e-learning.pl oraz House of Skills, czołowej polskiej firmy e-learningowej i doradczo szkoleniowej. To o czym tu pisze, w znakomitej większości po prostu mnie interesuje. :-)

Archiwum bloga

Kategorie

  • Badania (33)
  • Bez kategorii (9)
  • Ciekawe firmy (2)
  • Ciekawe miejsca (38)
  • E-learning (10)
  • Edukacja (20)
  • Efektywność indywidualna (48)
  • HR (65)
  • Humor (7)
  • Inne (34)
  • Innowacyjność (17)
  • Kariera (15)
  • Książki (33)
  • Kultura (11)
  • Marketing (7)
  • Prezentacje (13)
  • Psychologia (12)
  • Sprzedaż (3)
  • Travels (3)
  • Trendy (75)
  • Wywiady (19)
  • Zarządzanie ludźmi (18)
  • Zespoły i praca zespołowa (22)

Popularne posty

120. Lumosity. Wytrenuj swój mózg.

30 sierpnia 2011

105. Po zdjęciach ich poznacie, czyli dobre foto do cv

28 marca 2011

92. Zespoły po polsku

8 grudnia 2010

44. Blogi, które powinieneś dodać do ulubionych ? według Inc.com

16 listopada 2009

81. Crowdspring w praktyce

11 września 2010

Tagi

360 AI Apple ben casnocha ciekawe blogi cv e-learning e-learning bootcamp e-learning w Polsce HR HR ma znaczenie Innowacje kariera konferencja kultura narodowa Marcin Konieczny Marek Hyla MBA Michał Zaborek naked company narzędzia web 2.0 ocena 360 ocena pracownicza praca zespołowa prezentacja Prezentacje przywództwo rekrutacja rozwój ludzi samorozwój spotkania studia studia MBA Tim Ferris Trendy trendy HR trendy na rynku szkoleń trendy szkoleniowe trendy w HR trendy w rozwoju ludzi trendy w rozwoju pracowników Web 2.0 zarządzanie Zarządzanie ludźmi życiorys

© 2020 copyright HR MA ZNACZENIE // Wszelkie prawa zastrzeżone
Polityka prywatności