77. Smutny przypadek firmy Nokia, czyli dlaczego finansista nie powinien być prezesem
Od dobrych kilku miesięcy ze strony największego producenta telefonów komórkowych napływają hiobowe wieści. Ów producent to fińska Nokia, niegdyś jedna z najbardziej wychwalanych firm starego kontynentu. Obecnie jej światowy prymat ogranicza się do wolumenu produkcji ? pod względem zysków prześcignął ją nie tak dawny debiutant w tej kategorii – Apple.
Przypadek ten zainteresował mnie, ponieważ kiepskie wyniki Nokii idą w parze ze zmianą u steru firmy. Aktualny prezes, Olli-Pekka Kallasvuo, przejął firmę w stanie rozkwitu na początku roku 2007. I od tego czasu kurs akcji firmy spadł o ponad połowę, doprowadzając akcjonariuszy do wściekłości. Przyczyna jest prosta – Nokia nie potrafi sobie poradzić z konkurencją (iPhone, Blackberry, Google NexusOne) w najbardziej rentownym segmencie smartfonów, przez co osiąga coraz niższe marże na swych wyrobach.
Co zatem może być przyczyną tej ?nieudolności?, po latach przodownictwa? Na pewno nie badania i rozwój, bo tutaj Nokia wydaje kwoty znacznie większe od np. Apple. Również nie logistyka i produkcja, bo tutaj ? po wpadce w latach 90-tych ? Nokia jest nad wyraz sprawna. Przyjrzyjmy się prezesowi? Kallasvuo ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Helsińskim i dołączył do Nokii w wieku 27 lat jako prawnik. Sprawował różne stanowiska w pionie prawnym, po czym został wiceprezesem ds. finansowych i tutaj kontynuował swoją karierę, aż do obecnej pozycji. Co prawda spełniony jest jeden z warunków powodzenia w pracy prezesa, o którym pisałem jakiś czas temu tutaj, natomiast brakuje według mnie czegoś jeszcze istotniejszego niż znajomość firmy. Jak myślicie? Czy prawnik i finansista może być dobrym szefem firmy technologicznej?
Na rynku telefonów komórkowych, od momentu jego powstania, najważniejsze było przywództwo technologiczne, przejawiające się w umiejętności stworzenia łatwych w użyciu aparatów z przydatnymi funkcjami, oraz marketing, wykorzystujący nowinki techniczne sprzętu do wdarcia się w umysły potencjalnych konsumentów. Tymczasem Nokia od kilku lat nie zaprezentowała nic przełomowego – rzucającego konsumentów na kolana, podczas gdy cała trójka konkurentów – owszem. Efekt jest widoczny:
- Nokia sprzedała w ostatnim kwartale 111 mln telefonów, podczas gdy Apple tylko 8,4 mln
- Nokia wydała 6x więcej na badania i rozwój od Apple
- Apple zarobiło na swoich telefonach 2x więcej od Nokii
Według mnie, pan Olli-Pekka Kallasvuo mógł nie być najlepszą osobą na stanowisko prezesa. Z prostego powodu ? niewłaściwe wykształcenie. Jak już pisałem nieco wyżej, jest on prawnikiem z wykształcenia, finansistą z praktyki. Tymczasem jego wielki poprzednik ? Jorma Ollila ? miał 3 tytuły: z nauk politycznych, z ekonomii i z inżynierii. Wsławił się przestawieniem firmy Nokia z konglomeratu produkującego najróżniejsze dobra, od opon do telewizorów, na produkcję i sprzedaż telefonów komórkowych. Z kolei założyciel firmy RIM (producent Blackberry) studiował? inżynierię elektryczną. A Steve Jobs ? szef Apple? Nie skończył żadnych studiów, natomiast od młodych lat praktykował ?grzebanie? w komputerach, ucząc się w połowie lat 70-tych w Atari, a parę lat później tworząc ze Steve?m Wozniakiem swój własny komputer. Rzućmy jeszcze okiem na Billa Gatesa. Ten już w wieku lat 15 (a był to rok 1970 !) napisał pierwszy program i analizował różne programy w firmie CCC pod kątem błędów w kodzie źródłowym.
Tak więc, dlaczego rada nadzorcza obsadziła finansistę i prawnika w roli prezesa firmy technologicznej? Myślę, że osoba tego typu lepiej sprawdziłaby się w firmie, która dąży do przewodnictwa kosztowego (wg Portera). Natomiast spółka ściśle technologiczna powinna mieć według mnie osobą zafascynowaną technologią!
Ciekawe, bo czytając ten wpis w pierwszym momencie pomyślałem że mam zupełnie odmienne zdanie – o tym, że studia lub ich brak nijak ma się do bycia dobrym / złym prezesem. I trochę trudno zweryfikować, czy inny człowiek na tym stanowisku… czy wtedy Apple i tak nie zostawiłby Nokii w tyle.
Ale w sumie, jak by się mocniej zastanowić, to wydaje mi się, że prawnik i finansista to świetna osoba na stanowisko prezesa. Do firmy finansowej, albo prawniczej. Po drugim przemyśleniu wydaje mi się że jednak coś w tym jest. Dobre.
Wyksztalcenie wiaze sie z osobowoscia czlowieka, jego charakterem sposobem postrzegania swiata. Mozna byc wizjonerem albo pragmatykiem. Ci drudzy pomimo ukonczenia najlepszych szkol nigdy nie beda osobowosciami ktore stworza cos innowacyjnego, to poprostu nie lezy w ich charakterze. moga byc fantastycznymi zarzadzajacymi zasobami ludzkimi, efektywnoscia pracy czy kosztow ale nigdy nie beda tworcami. do takich zaliczaja sie Ci wszyscy wymienieni przez Pawla. zeby byc prezesem takiej firmy jak Nokia trzeba byc wizjonerem, trzeba byc tworca, ktory potrafi dostrzec to czego inni nie moga i posiadac ekipe pragmatykow ktorzy fantastycznie wdroza jego wizje.
Ps: Przepraszam ale nie mam polskich znakow w moim systemie
Czytałem jakiś czas temu artykuł na temat firmy Nokia i jej smutnej walki o przetrwanie, całkiem ciekawy. Link tutaj: http://www.wired.co.uk/magazine/archive/2012/06/features/nokias-last-stand?page=all