26. Pięć dysfunkcji pracy zespołowej ? recenzja
Patrick Lencioni ? ?The Five dysfunctions of a team?, albo ?Pięć dysfunkcji pracy zespołowej. Opowieść o przywództwie?
Dla kogo: Dla szefów zespołów ? by zobaczyć proces budowania / naprawiania zespołu. Dla członków zespołu ? aby zastanowić się nad swoją grupą i nad zasadami w niej panującymi. Dla wszystkich innych ? aktualnych i przyszłych członków zespołu. Także dla par (w życiu prywatnym) ? co prawda przenoszenie analogii z biznesu do życia prywatnego bywa czasem karkołomne, ale tu akurat można zadać sobie pytanie ? na ile ?efektywni? jesteśmy jako zespół. Tematyka książki zaskakująco bliska jest relacjom w związkach prywatnych, zresztą sam Lencioni znany jest z tego, że pracuje też z rodzinami, po części przenosząc doświadczenie i koncepcje ze świata biznesu.
O czym? O zespołach, grupach, które razem chcą stworzyć więcej niż są w stanie dokonać pojedyncze jednostki. O modelu efektywności pracy zespołowej, przedstawionym poprzez pryzmat najczęściej występujących dysfunkcji. O tym, że zespoły są niemalże wszędzie, a bardzo trudno jest znaleźć taki, który będzie efektywny.
Książka to historia o budowaniu zespołu, przywracaniu jego świeżości, blasku i nastawienia na rezultaty. Może być świetnym przewodnikiem dla szefa jednostki, dla trenera planującego proces budowy sprawnej biznesowo grupy. Osławiony teamwork zaczyna się u Lencioniego od zaufania. Ono jest fundamentem i spoiwem dla grupy ludzi. Na nim budowane jest przyzwolenie na konstruktywny konflikt, zaangażowanie, branie odpowiedzialności. To wszystko razem prowadzi do dostarczania wyników.
Model pięciu dysfunkcji ? raf, o które najczęściej rozbija się zespołowość, łatwo jest znaleźć w internecie na wielu stronach WWW. Umieszczam go zatem także i tu:
Dla mnie najciekawsza z tej książki była kwestia konstruktywnego konfliktu. Często spotykam zespoły / grupy ludzi, które jako jeden z celów stawiają sobie ?żeby było miło? – żebyśmy się nie szturchali, nie kłócili, nie ścierali. Z punktu widzenia efektywności grupy, takie podejście jest zabójcze, bo potrzeba ?aby było miło? przeważy nad dążeniem do rezultatów. A i tak prędzej czy później ?miło? być przestaje i wychodzą potwory z szafy, albo puszka z pandory. ;)
I jeszcze jedno? jeśli popatrzysz na model pięciu dysfunkcji i (po przeczytaniu książki oczywiście), stwierdzisz, że jedno ze zjawisk jest w Twoim zespole, to? zapomnij o pełnej efektywności. Powyższą piramidę można porównać z iloczynem, gdzie pojawienie się dysfunkcji oznacza zero. Jeśli któraś z nich występuje ? zespół przestaje być efektywny.
Dlaczego warto przeczytać: Dlatego, że w nowoczesnych firmach pracujemy coraz więcej w zespołach – nie tylko tych funkcjonalnych (jak np. zespół księgowości, czy sprzedaży), ale też międzywydziałowych, projektowych, czy wirtualnych. Przed zespołami nie ma ucieczki. Warto się zatem zastanowić co wpływa na wydajność zespołu, jego ?przyjazność? dla ludzi.
Warto także dlatego, aby zobaczyć nieco inne podejście do książki biznesowej. W dużej części mamy tu do czynienia z fabularną historią, na kanwie której wprowadzany jest model pięciu dysfunkcji. Przez większą część książki miałem wrażenie że czytam wciągającą powieść. Książka jest doskonała na ulrop, nawet na plażę.
Jeśli zaciekawiło Cię, co można zrobić, jeśli zespół nie jest idealny, w pełni wydajny, to odpowiedź znajdziesz także w tej książce, podobnie jak test diagnozujący aktualną efektywność Twojej grupy (vs. opisywany model). Sporo, jak na lekką, łatwą i przyjemną lekturę.
Słowo o autorze: Patrick Lencioni jest autorem kilku bestsellerów biznesowych, m. in. Death by meeting oraz The Three Signs of a Miserable Job. Lencioni jest także konsultantem, spikerem, prezesem firmy konsultingowej.
Bardzo dobra książka. Napisana prostym językiem, pokazująca stosunkowo nieskomplikowany schemat kolejnych kroków budowania zespołu przy dbałości o każdy z elementów przedstawionego schematu. Również polecam!
Drogi Autorze
Pandora to taka pani i z niej puszka nie wychodziła :)
drogi Polaku, oczywiście że Pandora to pani, i puszka z niej nie wychodziła. To humor, polegający na przekręcaniu znanych powiedzeń, w celu wprowadzenia lekkiego zamieszania u czytającego. Dla ułatwienia na końcu zdania jest znak „;)”. ;-).
Rozumiem. Dziękuję za wyjaśnienie. Chyba jednak poczucie humoru u mnie szwankuje…
[…] 10 lat i tysiące spotkań później, już taki mądry nie jestem. Chodziło za mną jednak ostatnio inne prześmiewcze powiedzenie: najlepsze spotkanie to to, które zostało odwołane. Sięgnąłem zatem po książkę Patricka Lencioniego „Death by meeting”. Lencioni to utalentowany powieściopisarz biznesowy, jego książki składają się najpierw z barwnej historii dotyczącej tematu, a potem z krótkiego podsumowania teoretycznego. Wcześniej pisałem o najbardziej znanym jego tytule – 5 dysfunkcji pracy zespołowej. […]