Jestem złym blogerem. Po pierwsze, nie czuję się blogerem. Nie śledzę wyników konkursów na bloga roku. Nie biorę udziału w żadnych konkursach. Piszę za rzadko. Za rzadko. Nie chcę zarobić na pisaniu bloga. Nie umieszczam reklam z prawej strony na belce, ani na dole. Z lewej też nie.
Nie chcę Ci niczego sprzedać. Nie chcę, abyś kliknęła gdziekolwiek. Nie umieszczam wyskakujących okienek z promocjami czegoś tam. Nie chcę Cię namówić na spotkanie, randkę, rozmowę o tym jak mogę Ci pomóc. Nie mogę Ci pomóc. Nie chcę Ci wcisnąć swojej książki. Piszę, bo lubię, a głównym wyznacznikiem mojej efektywności jest dostępny czas. Mam go ostatnio mało. Powód głównie jeden: studia Executive MBA, które zabierają mi większość czasu. Do tego praca, rodzina, takie tam.
Zatem same kiepskie wiadomości. Jest jednak i dobra. Nawet wyśmienita. Do grona autorów bloga dołącza mój serdeczny przyjaciel z pracy, Marek Hyla. Marek jest autorem dwóch książek, licznych artykułów i raportów, poświęconych e-learningowi i rozwojowi w miejscu pracy i nie tylko. Jestem pewien, że blog zyskuje niniejszym duży zastrzyk pozytywnej energii i wartościowych treści. Pierwszy wpis Marka – za chwilę. Aha. Marek też prawdopodobnie nie chce Ci nic sprzedać. Ani pomóc… ;)