Kilka dni temu wpadłem na ciekawy raport McKinseya dotyczący przełomowych (disruptive) technologii, które pukają do naszych drzwi. Zapytacie pewnie – co mają technologie do HR? Łatwo na to pytanie odpowiedzieć, jeśli uzmysłowimy sobie, że takimi przełomowymi technologiami w przeszłości było np. wynalezienie ognia, kompasu, druku, samochodu, komputera osobistego czy też telefonu komórkowego…
Przełomowe technologie mają to do siebie, że totalnie (TOTALNIE!) przemodelowują nasze życie. Zmieniają nasze zachowania w skali mikro (indywidua) oraz skali makro (społeczeństwa). Zmiatają z powierzchni ziemi istniejące od wielu lat firmy czy też nawet imperia oraz kreują na ich miejsce zupełnie nowe.
W dokumencie McKinseya czytamy o 12 ideach, które mają potencjał, aby zmienić świat. Nim jednak o kilku z nich – 3 ciekawe informacje ze wstępu do publikacji…
Czy wiecie, że…
… IPhone 4 ma porównywalną moc obliczeniową do najszybszego superkomputera, który istniał w roku 1975; jego koszt to niecałe 0,01% tegoż komputera?
… dekodowanie ludzkiego genomu (Human Genome Project) trwało 13 lat oraz skonsumowało prawie 3 miliardy dolarów; szacuje się że za około 10 lat każdy z nas w ciągu godziny będzie mógł dokonać takiego dekodowania płacąc za to nie więcej niż $100?
… że liczba internautów w ciągu najbliższych 10 lat wzrośnie o kolejne 2 miliardy?
Co zatem z dużym prawdopodobieństwem zmieni świat, na którym żyjemy?
1. Technologie mobilne
Technologie mobilne to nie tylko posiadanie komórki w kieszeni. To przede wszystkim permanentny dostęp do sieci – możliwość ciągłego „bycia on-line” zarówno przez posiadacza urządzenia, które mieści się w kieszeni, jak i niekoniecznie uświadomiony przez tego posiadacza samodzielny dostęp tych urządzeń do Internetu. Wiąże się to z kolejną opisywana przez McKinseya ideą, jaką jest „Internet rzeczy” (patrz niżej). Dzięki technologiom mobilnym sieć komputerowa stanie się tak banalnym i oczywistym (commodity) medium, jak jest teraz prąd w gniazdku. Powstają i powstawać będą coraz bardziej innowacyjne zastosowania tego medium, które kreuje się poprzez idee związane ze sprzętem (np. tzw. wearable devices – czyli różnego rodzaju urządzenia, które stają się elementem ubrań i naszego codziennego życia) oraz aplikacjami, które ten sprzęt dopasowują do naszych indywidualnych preferencji i potrzeb. Coraz częściej mówi się też o zsieciowanych urządzeniach, które będą elementami naszego ciała (różnego rodzaju implanty). Technologie mobilne pozwolą więc nie tylko na to, by sprawdzić pogodę, zarezerwować stolik w restauracji czy też sprawdzić na jaki zabytek właśnie patrzę, ale także np. by na bieżąco monitorować stan mojego zdrowia.
Fakt permanentnego bycia w sieci dramatycznie zmieni (nota bene – to już się dzieje, co potwierdzają badania – patrz tutaj i tutaj) sposób, w jaki się uczymy. Pamiętanie faktów stanie się zbędne (po co pamiętać, jeśli mogę do tego sięgnąć w każdej chwili?). Zmieni relacje między ludźmi – kto z Was pamięta jak komórka je zmieniła? (jeśli chcecie zobaczyć bardzo futurystyczną wizję przyszłych zmian to kliknijcie tutaj). Zmieni nasz sposób funkcjonowania w życiu i w pracy (popatrzcie tutaj).
2. Automatyzacja pracy opartej na wiedzy
Coraz więcej ludzi i coraz więcej urządzeń generuje coraz większe strumienie danych i informacji (trend ten nazywany jest big data). Dziś indywidualny człowiek, przy pomocy wyszukiwarki jest w stanie dotrzeć tylko do drobnego wycinka informacji, które są gromadzone. Z tego, do czego dotrze jest w stanie przyswoić (zapoznać się i zrozumieć) promile-promili…
A strumienie danych przekazywanych przez coraz nowocześniejsze teleskopy, komputery sekwencjonujące dna, czy nawet śledzące zachowania konsumentów w sieci Walmart wciąż rosną zapychając twarde dyski w tempie gigabajtów na sekundę
Jednocześnie coraz nowocześniejsze komputery potrafią coraz doskonalej analizować te masy informacji. Przełomem, który wieszczy McKinsey, jest coraz doskonalsze wykorzystanie potencjału, jak tkwi w rosnącej masie treści i rosnącej mocy obliczeniowej komputerów. Gdzieś na styku tych dwóch elementów zaczyna tlić się coś, co można zacząć nazywać sztuczną inteligencją.
W oparciu o zbierane z wielu źródeł masy treści maszyny będą mogły w mgnieniu oka rozwiązywać dylematy ludzi dotyczące np. zrównoważonego rozwoju miast, przyczyn zachorowań i umieralności, zachowań konsumenckich, etc. (Niestety?) maszyny w analizowaniu danych i we wszelkich zalgorytmizowanych działań opartych o te dane będą lepsze od ludzi.
A już „za chwilę” będziemy też mogli komunikować się z maszyną przy pomocy języka naturalnego.
Czy naprawdę można mieć jakiekolwiek wątpliwości, że automatyzacja pracy opartej na wiedzy nie wpłynie na rynek pracy? Sposób, w jaki przystosowujemy ludzi do jej wykonywania? Na życie indywidualne oraz życie całych społeczności? Na relacje z innymi (tak – kiedyś przyjdzie nam budować relacje z maszynami…)?
No i czy sformułowanie „Human Resources” nie będzie wymagało uzupełnienia o „Robotic Resources”?
3. Internet rzeczy
Internet rzeczy łączy się z obydwoma wymienionymi wyżej konceptami. Bez technologii mobilnych nie byłoby Internetu rzeczy; bez Internetu rzeczy znacznie trudniej realizowałaby się idea big data.
Internet zdominowany jest już w tej chwili przez urządzenia. Szacuje się, że w roku 2020 z Internetu korzystać będzie ok. 30 miliardów urządzeń. Dzięki mobilnemu dostępowi każde nowe urządzenie będzie wyposażone w możliwość połączenia się z siecią, a przez nią wysyłania do niej danych i informacji. Coraz więcej spraw urządzenia będą „załatwiać między sobą”.
Tymi urządzeniami nie będą przy tym komputery w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, ale przede wszystkim różnego rodzaju sensory, czujniki i inne mechanizmy pozwalające na gromadzenie danych. Dzięki nim możliwe będzie coraz masywniejsze automatyzowanie procesów (przemysłowych, społecznych), podejmowanie właściwych decyzji, czy też przeciwdziałanie katastrofom lub niepożądanym działaniom, etc.
Internet rzeczy zrewolucjonizuje też nasze miejsca pracy i życia. Kserokopiarka sama zamówi kończący się toner, piec gazowy sam wychłodzi dom na czas naszej nieobecności, by ogrzać go przed naszym przyjściem, a auto zadzwoni po karetkę gdy dojdzie do wypadku. To dziś już jest możliwe – tyle, że człowiek musi takie działania zaprogramować. Za 10-20 lat urządzenia same podejmą takie decyzje…
… co więcej, będą to decyzje dobre.
Zachęcam do sięgnięcia na witrynę, gdzie opublikowany jest dokument. Znajdziecie go w kilku wersjach tutaj. Może być bardzo ciekawą inspiracją dla tych, którzy lubią planować z kilkuletnim wyprzedzeniem (planować swoją karierę, działania biznesowe, życie, cokolwiek…).
I na koniec – dla niedowiarków
Zawsze jak opowiadam o przyszłości powołując się na tego typu analizy to na sali (wirtualnej bądź realnej) słyszę: „Aaaa, to tylko takie prognozy, bajania futurystów; nie wiadomo, czy kiedyś to się sprawdzi; a w ogóle, to jakaś daleka przyszłość i mnie to nie dotyczy”.
Otóż – dotyczy… Jestem gotów założyć się, że (jeśli, puk, puk w drewno), nie wydarzy się żadna tragedia to, mając 44 lata, doczekam tego, o czym piszę powyżej. I że te trzy trendy obrócą do góry nogami nasze życie.
Niedowiarków odsyłam tutaj. To wystąpienie na TED Raya Kurzweila, który badał dynamikę rozwoju technologii i w oparciu o swoje badania przewiduje jej dalszy wzrost… Geometryczny…