119. Od psychologii do filmu, czyli sześć stopni oddalenia
Teoria
Pewnie obiła wam się kiedyś o uszy teoria Sześciu Stopni Oddalenia (ang. six degrees of separation). Głosi ona, że od dowolnej osoby na Ziemi dzieli każdego z nas 6 kroków, rozumianych jako wirtualnych podań ręki ze znanymi nam ludźmi ? ogniwami pośrednimi w drodze do osoby docelowej.
Zalążek teorii, jeszcze w innym kształcie, pojawił się w roku 1929 w opowiadaniu ?Chain-links? węgierskiego pisarza Frigyesa Karinthy?ego. I wtedy się zaczęło? Po wojnie dokonywano wielu empirycznych prób sprawdzenia teorii o ?kurczącym się świecie?. Już wtedy bowiem zauważono, że rozwój nowoczesnych środków komunikacji i transportu powoduje, że ludzie zbliżają się do siebie.
Eksperyment Milgrama
Najbardziej znaną w literaturze próbą udowodnienia teorii sześciu stopni jest eksperyment Stanleya Milgrama z roku 1967 pod nazwą ?Świat jest mały?. Polegał on na pomiarze średniej ilości ogniw pośrednich, które musiał przebyć list wysłany przez wyznaczone osoby z kilku amerykańskich stanów tak, aby dotarł do wyznaczonej osoby na drugim końcu Stanów Zjednoczonych przy użyciu jak najmniejszej ilości pośredników. Na 296 listów do celu dotarło jedynie 64 ? pozostałe utknęły gdzieś po drodze. Z tych, które dotarły ? Milgram wyliczył średnią ilość pośredników na 5,5 (w zaokrągleniu 6), przy czym rzeczywiste wyniki były bardzo zróżnicowane: od jednej aż po dziesięć osób. Naukowcy wysnuli po całym badaniu wniosek, że mieszkańcy USA są od siebie oddaleni średnio o sześć ogniw pośrednich. Dopiero później pojawiła się nazwa ? sześć stopni oddalenia.
Wnioski z badania są często kwestionowane (większość listów nigdy nie dotarła do celu!) i to w obie strony. Są tacy, którzy twierdzą, że list mógłby dojść przy mniejszej ilości pośredników i tacy, którzy dowodzą zupełnie odwrotnie. Dodatkowo eksperyment wykonano na terenie jednego kraju, więc przenoszenie wniosków na cały świat wydaje się nadużyciem.
Film
Założę się, że część z czytelników ? którzy słyszeli kiedyś o tej teorii – zastanawiała się nad zbadaniem jej prawdziwości na własnym przykładzie. Mamy przecież wielu znajomych, w dodatku część z nich skatalogowanych w przeróżnych portalach społecznościowych. A Linkedin podaje użytkownikowi nie tylko ilość bezpośrednich znajomych, ale także ? do ilu ludzi Ci znajomi są w stanie nas doprowadzić. Przyznaję, że sam parę razy się nad tym zastanawiałem.
Motyw sześciu stopni oddalenia zainspirował powstanie kilku filmów, był nawet wykorzystywany w serialach. Nawet w tym momencie trwa realizacja pewnego projektu, którego zwiastun zobaczycie poniżej. Polska, czteroosobowa ekipa wyrusza w świat, by znaleźć łańcuch ludzi łączących wylosowaną na początku Polkę z człowiekiem znalezionym pod losowo określoną lokalizacją na świecie. Los chciał, że wypadło na Meksyk, więc nie będzie łatwo. Życzę ekipie powodzenia i będę śledził finalny efekt!
Aktualności związane z filmem możecie śledzić tutaj.
A więcej o teorii w angielskiej Wikipedii ? link.
Fajny pomysł i bardzo dobre wykonanie filmu. Niezłe. :)
Swego czasu Microsoft przeanalizował rozmowy z komunikatora MSN budując taką sieć powiązań i wyszło im 6,1-6,5 osób :)
Czyli coś w tym jest. Zwłaszcza dzisiaj wydaje się to realne, gdzie większość młodych ludzi na studiach ma jakiś znajomych z innych części świata. Pewno 100 lat temu nie było tak blisko. :)